Wpis na blogu, tweet, krótki instruktaż na Youtube, nawet komentarz na Facebooku – wszystkie te miniaturowe porcje informacji (i wiele, wiele innych) są potężnym narzędziem edukacyjnym. Powstały dzięki nowym technologiom i bardzo mocno wzbogaciły środowisko uczenia się i w szkole, i w pracy.
Ile urządzeń mobilnych posiadacie? Telefony, tablety, smartfony, odtwarzacze MP3, MP4, konsole, notebooki – pewnie z kilkanaście. Może nie ze wszystkich korzystacie na co dzień, ale macie je w zasięgu ręki. To oznacza, że w każdej chwili wstarczy zaledwie wyciągnąć palec i dotknąć ekranu lub klawiatury, by dowiedzieć się czegoś nowego. Co więcej, sami wciąż tworzycie małe porcje informacji – filmy, zdjęcia, tweety, posty i dzielicie się tym wszystkim z innymi.
To właśnie w efekcie rozwoju nowych technologii micro learning, a jak niektórzy wolą – mikronauka, jest dziś powszechnym zjawiskiem. Podczas porannej kawy przeglądasz tweety i dowiadujesz się z nich, co nowego w branży. Czekając na autobus oglądasz pigułkę wiedzy, która ma cię przygotować do nowego zadania. Podczas przerwy w pracy wchodzisz na Facebooka i komentujesz wraz z innymi post dotyczący zagadnienia, które jest ci zawodowo bliskie. Brakuje ci danych podczas pisania raportu, wchodzisz więc do firmowej bazy wiedzy, albo ogólnodostępnej wyszukiwarki internetowej i znajdujesz, co ci potrzeba. Wreszcie chcesz zrobić w domu niespodziankę i na kolację przygotować coś pysznego, ale nieskomplikowanego, szukasz więc odpowiedniego instruktażu na Youtube albo Vimeo. Wszystko to właśnie jest micro learning.
Można pokusić się o charakterystykę i wyróżnić kilka cech opisujących micro learning:
czas – stosunkowo krótki, liczony raczej w sekundach i minutach, niż w godzinach;
treść – małe porcje informacji, wąskie zagadnienia, raczej prosty przekaz;
forma – fragmenty, epizody, pigułki wiedzy, elementy większych zagadnień;
powiązanie z innymi elementami – luźne, ogólne, każda porcja wiedzy może istnieć niezależnie od innych;
wkład użytkowników – mikrotreści są w dużej części generowane przez samych użytkowników.
Niektórzy nie traktują mikro-nauki poważnie. Są przyzwyczajeni do tradycyjnej szkoły, stacjonarnych kursów, czy wielomodułowych e-szkoleń, które pozwalają zagłębić się w zagadnienie. Micro learning traktują jak rozpraszacze, pobieżne dotykanie problemów i tematów, fanaberię miłośników elektronicznych gadżetów. Tymczasem może to być forma nauki pozwalająca bardzo efekywnie wykorzystać czas na rozwój poprzez możliwość uczenia się w przerwach. Może też być doskonałym motywatorem do podjęcia większego edukacyjnego wyzwania, “przypominajką” szerszego zagadnienia, podsumowaniem dużej porcji nowo przyswojonej wiedzy. Co jednak najważniejsze, dzięki mobilności urządzeń, micro learning pozwala docierać do informacji i dzielić się nimi w trakcie pracy, co umożliwia wymianę wiedzy do tej pory prawie nie wymienialnej – zaszytej w procesach, nawykach i niemal mechanicznych czynnościach.